Jakub, 10 lat
Dzień dobry, do gabinetu pani Beaty trafiliśmy dwa lata temu gdy syn kończył pierwszą klasę z zagrożeniem wszystkimi „DYS” – dysgrafią, dysortografią, dyskalkulia i bardzo dużymi trudnościami w czytaniu i pisaniu. Do tego dochodziły ogromne problemy emocjonalne – częste ataki złości, awantury czasami nie wiadomo o co, przestrach przed nowymi wyzwaniami, jak i niechęć oraz bunt przy wykonywaniu poleceń, zwłaszcza gdy to ja je wydawałam. Ty nie możesz mi mówić co mam robić, nie jesteś moja mamą – słyszałam czasami….
Ale to był wierzchołek góry lodowej…..
Naszego syna adoptowaliśmy jak miał 3 miesiące i zawsze wydawało mi się, że tak małe dziecko nie będzie niczego pamiętało…. Nic bardziej mylnego…
Ta najważniejsza wieź miedzy matka a dzieckiem została przerwana i miała swoje konsekwencje w jego zachowaniu, niechęci do życia i poznawania świata. Od małego miał problemy z jedzeniem, był apatyczny, uparty i strasznie lękliwy.
Pani Beata to cudowny człowiek, z wielkim doświadczeniem i wyczuciem. Rozpoczęła terapie Kuby od trudności szkolnych i pomału, wolno rozbierała nasze problemy na części pierwsze. Najpierw zajęcia indywidualne w gabinecie i praca w domu.
Potem TOMATIS jeden i drugi i jeszcze jeden z głosem mamy – obecnej mamy….. ale czy on może coś zdziałać… Trochę sceptycznie podchodziłam do tematu nagrania swojego głosu i puszczania go potem synowi w odpowiedniej częstotliwości, takiej jak dzieci słyszą w brzuchu mamy.
Ale oto jest – syn zmienił całkowicie podejście do mojej osoby, tak jakby przylgnął do mnie, wytworzyła się ta więź, słucha, jest pomocny, życzliwy, kochany…. Tak dobrej relacji nie mieliśmy nigdy.
TOMATIS i zalecenia pani Beaty pomogły nam nie tylko w problemach szkolnych ale przede wszystkich w nawiązaniu więzi i poznaniu siebie od nowa.
Pani Beato bardzo, bardzo dziękujemy 🙂